Czas obfitości

No i zaczęło się. To znaczy, jak zwykle. Minęła połowa maja, pogoda w

naszym, mimo usiłowań tak zwanych ekologów, wciąż zmieniającym się

klimacie, zgodnie z odwiecznym kalendarzem uległa poprawie i pszczoły mogły

zacząć na serio pracować. I tak właśnie zrobiły.

Począwszy od pierwszej mojej w całej (niedługiej, przyznajmy) pszczelarskiej

karierze rójki, co naleciała się na korpusy pełne ramek pozostałych po

zimie, naliczyłem do końca zeszłego tygodnia łącznie pięć (liczbowo: 5).

Znaczy, rójek. Na puste, wymarłe ule naleciawszych się.

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-02/2019-05-24_LAS-Na-rze

paku.jpg Ule na rzepaku - końcówka [IMG]

W międzyczasie minęło parę tygodni i przyszła pora oceniać rezultaty. A

były one takie sobie. Kiepska pogoda i taka sobie siła rodzin połączone do

kupy dały odnośny rezultat. Czyli żaden. No, prawie żaden. Rodziny ładnie

się rozwinęły. Ale nie lepiej niż te stojące na sadach. W nadstawkach

pustki. Znaczy, plastry ciągle tam były, ale w plastrach tylko powietrze.

Trudno. Następne podejście za trzy lata, bo wcześniej rzepaku w mojej

okolicy się nie spodziewam. Trzeba było zwieźć ule i zajrzeć, czy aby i u

mnie nie pojawiła się rojowa ochota...

Ule z rzepaku przewieźliśmy pod dom, ule z sadów do Roberta. Minął czas

jakiś i przyszła pora na mnożenie. Ponieważ kolega porwał mi przyczepkę,

na pierwszy ogień musiało pójść mięso, czyli potomkowie buchwastów -

tych miałem pod ręką.

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-17/2019-06-11_DOM_Druga_

wychowujaca_gotowa.jpg Druga rodzina wychowująca gotowa [IMG]

Rodziny wychowujące w tym roku ustawiam wedle metody Webstera[1], kto ciekaw,

ten sobie doczyta. W jaki sposób pozyskam zasoby do budowy nukleusów, to się

jeszcze zobaczy. Mam nadzieję, że uda mi się te najsłabsze ule podzielić

na 4 i w ten sposób do każdego nowego nuka trafiłaby przynajmniej jedna

solidna ramka z czerwiem krytym, a może i dwie, do tego ramka pokarmowa, ramka

z suszem, na przyszłość. Tak bym chciał. A jak będzie - to właśnie, lada

moment, zobaczymy. Będzie z tym trochę szarpaniny, w końcu pracuję na

trzech rozmiarach ramek. Daje to duży potencjał i sprawia nie mniejsze

kłopoty.

=>

http://wolnepszczoly.org/notatnik-pasieczny-cz-5-wczesne-lato-zaczyna-sie-wychow

-matek/ 1:

http://wolnepszczoly.org/notatnik-pasieczny-cz-5-wczesne-lato-zaczyna-sie-wychow

-matek/

W pierwszym przekładaniu uzyskałem wynik mniej więcej pół na pół; to

znaczy, ciut ponad połowę przełożonych larw pszczoły zaakceptowały i

wykarmiły.

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-17/2019-06-10_DOM_24_prz

yjete.jpg 24 przyjęte [IMG]

Ale ile ich w rzeczywistości dotrwa do najbliższej soboty - to się jeszcze

okaże. Moje niewielkie doświadczenie jednak uczy, że do momentu, aż matka

zacznie czerwić, to wciąż nic nie wiadomo. Dotychczasowe moje osiągi nie

kładły trupem z zachwytu: karmicielki zwykle akceptowały połowę larw, a

potem około połowy matek wracało z lotów weselnych. Czyli jeżeli na

wstępie przełożyłem 40 larw, normalnym wynikiem był przybytek w postaci 10

nowych nukleusów po miesiącu pracy. Jak powiedziałem: takie wyniki nie

powalają. Szczególnie, że oznacza to konieczność przeprowadzenia aż 4

serii wychowu matek. Co najmniej.

Zobaczymy. Na razie poszły dwie serie. W drugiej jeszcze nie sprawdzałem

przyjęć. Nie czuję mięty do odpalania kolejnej rodziny wychowującej, ale

może będzie trzeba coś wymyślić. Plan mam taki, że w niedzielę rodzina,

która wychowała mi pierwszą serię mateczników, dostanie z powrotem korpus

z matką i będzie miała 10 dni do 2 tygodni na ponowne rozpędzenie się.

Kalendarzowo, zgodnie z planem urlopów, powinienem na 2 rodzinach wyrobić po

2 serie i zostanie mi jeszcze tydzień na porządki. Oraz ewentualne odkłady

spontaniczne, które się zwykle przy takiej okazji wydarzają.

Teraz mamy czas obfitości. Choć pszczoły nie zbierają nic dla mnie, to

jednak dla siebie mają dość. I mnożą się na potęgę. Łatwo zapomnieć,

że taki stan to tylko krótki fragment procesu, cyklu rocznego, który jest

fragmentem innego, dwuletniego, który znowuż stanowi tylko część czegoś

jeszcze większego.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyliczenie

Ponieważ w tym sezonie, o niespodziewanie, ma się wydarzyć trochę wożenia,

postanowiłem pod koniec kolejnych wpisów zamieszczać listę aktualizacyjną,

co gdzie aktualnie stoi (lubo stanęło). W ten sposób mam płonną nadzieję

utrzymać kontrolę nad moimi "liniami", gdyż w końcu chciałbym namnażać z

tych najfajniejszych, które dość ładnie przetrwały zimę bez leczenia.

# Legenda:

Jak zwykle, dla przypomnienia linie, które pozostały żywe:


Bcf = buchwast
Bcr = buchwast druga seria
Pw = przedwojenne - mieszańce w typie AMM z powiatu koneckiego
Elg = Elgon (Polbart)
Shr = Sahariensis (Polbart)
Szm = Szymonówka
P18 = Łukaszowe primorskie
Bor = pszczoły od Borówki
Sur = córka surwiwalówki od Borówki
Har = harpagan wiosenny i potomkowie
F1 = matka z własnego chowu, z danej rodziny, pierwsze pokolenie
F2 = matka z własnego chowu, z danej rodziny, drugie pokolenie (itd.)
(BL) = rodzina nieleczona także rodzinki niegdyś z FortKnox
(J) = rodzina Jarka
(Ql) = Na razie bezmatek (czekamy na wygryzienie mateczników)

QCB = rodzina wychowująca (pozbawiona matki, wyrastająca mateczniki)

[ZD/WL/DD] = rodzina na ramce Zandera/Wielkopolskiej/Dadanta

# DOM


                                                P18F1[ZD]     PwF2[WL]
Roi[ZD] Bcr[ZD]   HarF2(Ql)[DD] HarF2(Ql)[DD]   HarF2(Ql)[DD] BcfF1[DD]    
SurF1[DD] BcfF1[ZD]

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-02/2019-05-25_DOM_01_Ule

_z_rzepaku.jpg Ule z rzepaku pod domem [IMG]

Jednak od tej pory trochę się zmieniło, więc trzeba nanieść małe

popraweczki:


Roy[WL]                     Roi[ZD](Q)         P18F1[ZD]       PwF2[WL]    
Bcr[ZD] QCB[ZD]   HarF2[DD] HarF2[DD]   HarF2[DD] BcfF1[DD]    SurF1[DD] 
BcfF1[ZD]    BcrF1(Ql?)[ZD]|RoiF1(Ql?)[ZD] BcrF1(Ql?)[ZD]|BcrF1(Ql?)[ZD]

Pojawiły się nowe rodziny wychowujące, a przy okazji ich ustawiania

wyłowiłem mateczniki. No to założyłem na nich mikrusy - odkładziki na

półkorpusikach (a myślałem, że w tym roku nie będę tego robił, a tu

patrzcie). Nie jest to co prawda zgodne z podręcznikiem, ale nie będę

marnował fajowych mateczników, skoro się pojawiły. W ten sposób

korzystając z sezonu rojowego pozwalam sobie cokolwiek pomnażać pasiekę, co

przecież było moim celem - odbudować się po horrendalnych stratach

zimowych. W ten sposób, zamiast 10 jednostek na pasiece aktualnie mogę sobie

bez kozery pozwolić na podanie większej liczby:

# ROB

Tutaj zwieźliśmy rodzinki, które z zapałem zapylały drzewka pestkowe

(czereśnie, wiśnie i śliwy), potem różowate (jabłonie), wreszcie, w

ramach eksperymentu, truskawki (wyobraźcie sobie - też różowate!). Hmmm...

Pestkowe to też różowate... Ciekawe wnioski natury filozoficznej to nasuwa...


Szm[WL]   HarF1[DD]   Shr[ZD] Roh[DD]   Szm[WL] SurF1[ZD]   Elg[ZD] 
BorF1[ZD](Ql?)   P18(FK)[ZD]   HarF2[ZD](Ql?)|BorF2[ZD](Qr)   Rok[ZD/WL]   

Mam tu na toczku parę gwiazdeczek, co do których chciałbym, aby ich linie

się zachowały. Taki upór kolekcjonera. W końcu tutaj stanęła rodzina,

która przetrwała w niezłym stanie dwa lata bez leczenia. Miałem z nią

przygody na początku 2018, kiedy obawiałem się, że straciła matkę. Ale

dalszy jej rozwój, w tym tegoroczny, wskazuje, że albo coś jest w

opowieściach Erika Osterlunda o tym, jak to pszczoły potrafią się uczyć

jedne od drugich (tj. dziedziczyć zachowania poprzez "wychowanie"), albo

jednak ostała się matka oryginalna - bo rodzinka zawsze była trochę

bardziej obronna od reszty. Nie to, żeby zaraz złośliwa, po prostu nie lubi,

kiedy się zbyt długo grymasi nad ulem.

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-02/2019-06-01_ROB_02_Pan

oramka.jpg Robert - panoramka [IMG]

Jednocześnie jest to okazja do obserwacji, jak zachowują się pszczoły

hodowlane i mieszańcowane bez żadnego konkretnego celu. Bo może ja się w

tym blogu trochę wymądrzam, a przecież wciąż najszczęśliwszy jestem,

kiedy po prostu matka się wygryzie, unasienni i zacznie ładnie czerwić.

Cechy dalsze, bardziej szczegółowe, obawiam się, staną się obiektem mojej

wnikliwej obserwacji w bliżej nieustalonej przyszłości.

Tak czy owak deszcze zmyły zapisy na daszkach, co sprawiło mi nielichy

kłopot, kiedy próbowałem odtworzyć położenie poszczególnych rodzinek.

Myślę jednak, że mi się udało:

pewności)

# LAS


Ron[DD]  BcfF2[DD](Ql)

            BcfF1[DD]

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-02/2019-06-01_LAS_02_Toc

zek_zarosniety.jpg Las - rójka to ta z lewej [IMG]

Otóż wydarzył się cud i na puste korpusy naleciała się rójeczka. W ten

sposób stan na tym toczku powiększył się o najsilniejszą rodzinę, która

w dodatku zasiliła bezmatek w ramkę z jajkami, aby ta wychowała sobie nową

matkę, skoro poprzedniej nie potrafiła. Zatem stoi tu sobie jedna rodzina

dość produkcyjna i dwa maluchy, które powstały z jednego dość dużego

harpagana, który nie wiedzieć czemu tak się skurczył. Zobaczymy, co z tego

wyniknie dalej.

# PIL


BcfF1(J)[DD]

Tu nic się jak dotąd nie zmieniło. Ale musiałbym odwiedzić ten toczek, aby

stwierdzić, jak naprawdę się rzeczy mają. W końcu niewykluczone, że i

tutaj jakaś rójka przyleciała, dlaczego nie? Ale na razie szkoda mi paliwa

na te eskapady.

# DOB


HarF1[DD]  HarF1[DD]  HarF1[DD]

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-02/2019-06-02_DOB_Lataja

.jpg Na DOB jak zwykle robota wre [IMG]

Mateczne macierzaki rozwijają się zgodnie ze swoim planem. Onegdaj

podrzuciłem im parę kolejnych ramek z zapasami zimowymi, niech sobie na nich

gospodarują. Oczekuję, że na nawłoci pokażą, co potrafią. A na razie

niech sobie rosną.

Z listy skreśliłem pnie Jarka, bo coś tam w nich namieszał. Aktualizację

zrobię pod koniec sezonu, jak mi zaraportuje wyniki. Zatem odnotowuję tylko

pnie pod moim zarządem.

# POD


BcrF1[ZD]  BcrF1[ZD]  SurF1[ZD]

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-02/2019-05-24_POD-Koniki

.jpg Konik na Podłęczy [IMG]

Nie wiem, jak to się stało, ale faktyczny stan na tym toczku wygląda tak,

jak powyżej i nie inaczej. Dwie pierwsze rodziny rozwijają się solidnie,

ostatnia laguje na maksa. A że pod domem mam jej siostrę, to mogę

wyciągnąć słabo, ale jednak uprawniony, wniosek, że ten typ tak ma.

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-02/2019-06-01_POD_01_Bro

da.jpg Broda - potem dodałem korpusy [IMG]

# Podsumowanie

DOM = 14; ROB = 11; LAS = 3; DOB = 3; POD = 3

Połowa.

--------------------------------------------------------------------------------

Czyli pierwsze serie odkładów pooooszłyyyy, wychów matek pooooszeeeedł i

teraz patrzymy na rezultaty. Aby wypełnić plan założony na początku roku,

czyli uzupełnienie stanu pasieki do poziomu, z jakim wchodziłem w zimę

2018/2019, muszę wyprodukować około 50 odkładów łącznie - przy

założeniu sporych strat i późniejszego łączenia - nie da się inaczej.

Ponieważ w tym roku urlopy układają się dość korzystnie, może mi się to

udać. Zobaczymy.

Przeżywam pewien spadek motywacji. Z jednej strony upały, z drugiej strony

dopadła mnie beznadziejność: tyle pracy człowiek włożył w pomnożenie

pasieki, żeby się obudzić ze stanem ciut mniejszym, niż zaczynał sezon

temu.

Teraz mamy czas obfitości, pszczoła się mnoży na potęgę, jest z czego

kraść. Ale o takim urodzaju pyłkowo-nektarowym, jaki wystąpił w zeszłym

roku, to mogę sobie tylko pomarzyć. Zatem najlepsza z żon koso spogląda, bo

ręce jej już nerwowo latają w poszukiwaniu odsklepiacza - a tu nie ma czego

odsklepiać! Z rzepaku nici, z akacji nici, zobaczymy, co wyjdzie z lipy. W

końcu, jak zwykle, zostanie nam ta wierna i zabójcza nawłoć. Do której

się szykujemy.

=>

http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2019-06-02/2019-05-25_LAS-Rzepak

_przekwitl.jpg Rzepak przekwitnięty [IMG]

Bo na rzepak już nie liczymy ;)

📅 czw 13 czerwca 2019

↩ Index (Strona główna)
📁 Pasieka - Zapiski
#zapiski
#liczby
#pasieczyska